Czy edukacja, jaką znaliśmy dotychczas, jeszcze istnieje? Czy pandemia zmieniła nasz sposób uczenia się języka angielskiego? Czy nauczanie stacjonarne, online lub hybrydowe to różne drogi prowadzące wciąż do tego samego celu?
Bardzo długo zastanawiałam się wspólnie z Moimi Uczniami i Uczennicami, co zmieniło się w naszym podejściu do uczenia się, w tym także do uczenia się języków obcych. Zadawałam im pytania. Słuchałam ich odpowiedzi. Starałam się zrozumieć. Razem wyciągaliśmy wnioski. Uznaliśmy, że pandemia postawiła nas, jak wszystkich, przed faktem dokonanym a my, wspólnymi siłami, praktycznie z dnia na dzień, szukaliśmy rozwiązań. Stąd też nasze wieloletnie przyzwyczajenie do tego, że edukacja to kreacja a my mamy istotny wpływ na to, jak uczymy się języka angielskiego, spontanicznie zamieniło się w stwierdzenie, że edukacja to interakcja. I myślę, że to właśnie kreatywne podejście moich uczniów i uczennic, i pielęgnowane przeze mnie całymi latami i utrwalane w nich nawyki, w myśl zasady - samodzielnie poszukujcie własnych dróg w nauce - pozwoliło nam na swobodę i odnalezienie wspólnego języka podczas zmieniających się, jak w kalejdoskopie, zajęć.
Uczenie się języka obcego zawsze jest długotrwałym i skomplikowanym procesem. Mam więc to szczęście, że Moi Uczniowie i Uczennice pozostają ze mną przez wiele lat. Mogę więc obserwować nie tylko ich postępy w nauce, ale też, w razie potrzeby, potrafię zdecydować o zmianie, jeśli dotychczasowe podejście zawiodło. Wspólnie ustalamy też priorytety dotyczące uczenia się, jakże inne dla trzecioklasisty/-tki, szóstoklasisty/-tki czy ósmoklasisty/-tki przed końcowym egzaminem lub licealisty/-tki przygotowującego się do matury rozszerzonej. Interakcja, rozumiana jako wspólne i oparte na wzajemnej relacji, podejmowanie decyzji o własnej drodze w nauce języka angielskiego, jest w czasie pandemii naszą czapką-niewidką.
Tak więc z faktu współuczestniczenia, zamieniania się rolami, wsłuchiwania się w potrzeby innych i zmieniania perspektywy podczas nauki, powstaje, tak naprawdę, inne, może nowocześniejsze i bardziej interaktywne, podejście do uczenia się języka angielskiego. Najważniejsze jednak jest to, że przestaliśmy demonizować sam tryb nauki języka. Nie stwarzamy już sztucznych opozycji nauka stacjonarna - nauka online. Szanujemy każdy rodzaj uczenia się, gdyż wiemy, że chęć do zmiany jest w nas. A edukacja rozumiana jako interakcja, także a może, przede wszystkim, z innym człowiekiem, przecież ułatwia nam wszystkim rozumienie świata. "Nie wystarczy mówić do rzeczy, trzeba mówić do ludzi" pisał lapidarnie Stanisław J. Lec. I warto z tego skorzystać, wychodząc poza ramy utrwalonych przez lata schematów.